w ubiegłą niedzielę moje domostwo nawiedzili w kolejności alfabetycznej Adaśko, Frank, Nydziu, Przemek i Sławek i pograliśmy trochę w Wojnację. wraz z Adaśkiem i Frankiem przygotowaliśmy po dwie rozpiski, a potem rozlosowaliśmy bandy i przeciwników, co ostatecznie zaowocowało następującymi grami:
stół I:
Adaśko - Dzikie elfy vs Nydziu - Krasnoludy
stół II:
Sławek - Imperium kiryjskie vs Damian - Wioskowe gobliny
stół III:
Frank - Nieumarli vs Przemek - Klany orków
na moim stole działo się sporo, początkowo korzystając z korzystnego układu makiet postanowiłem się przyczaić i zmusić kiryjczyków do atakowania pojedynczo.
jednak jak to zwykle bywa ostatecznie nie trzymałem się planu i zaszarżowałem sirem, a jak zaczął zbierać oklep, to bezsensownie rzuciłem do bitwy grasantów z zasadzki, co zaowocowało błyskawiczną utratą jednostek, bo kiryjczycy twardo trzymali się w kupie, przez co mieli sporo bonusów do obrony. do tego Sławek mądrze wybrał chorążego boostującego walkę, co jest idealną opcją przeciw goblinom.
tutaj już bitwa była przegrana, graliśmy harcowników a ja straciłem ponad połowę punktów, więc żeby sobie poprawić humor rzuciłem na front watażkę, który ubił jedynych dwóch kiryjczyków w tej bitwie.
na sąsiednim stole elfy dość długo rozjeżdżały krasnoludy, a potem nagle coś się schrzaniło i finalnie pokurcze wygrały. natomiast na stole numer trzy nieumarli zebrali oklep od orków.
wyszedł nam bardzo fajny event, choć nie udało się zrealizować ambitnego planu, żeby każdy zagrał po dwie gry. natomiast Wojnacja nadal jest świetna!