Po dłuższej przerwie znów się udało zagrać z Arkiem w 40-tkę. Ugadaliśmy się na duże punkty a potem zabrakło czasu by rozegrać grę do końca. Nie mniej, i tak były to bardzo przyjemne 3 rundy ;)
Na początek rozpiski.
GK:
- Caldor Draigo i aptekarz w oddziale paladynów
- libra w oddziale strike squad
- brother captain (wykulał moc niewidzialność!) w oddziale strike squad
- dreadnought
- nemesis dreadknight
- imperial knight
Orks
- Ghazghkull Thraka z oddziałem 8 meganobów w battlewagonie
- painboy w oddziale 30 boyzów w tym nob
- big mek z sag
- 10 gretchinów i runetherd
- 10 shootasów w trukku
- 10 shootasów w trukku
- 5 tankbustasów w trukku
- 7 lootasów
- mega dred
- deff dred
- 4 killa kany
- deffkopta
Gramy na 3 znaczniki - to te kolorowe rhinosy na środku stołu. Relacja będzie raczej luźna. Bardziej chodzi o obrazki ;)
Oto stół i rozstawienie:
Jeden z trukków powoli podjeżdża pod znacznik. Orkowie zachowują ostrożność, dostrzegłszy niepokojące malowidła na drzwiach wraku.
Battlewagon.
Draigo z aptekarzem i paladynami przenieśli się jakąś mocą psioniczną na tyły orków. Zostało ich już tylko 3-ech, co jest zasługą silnego ostrzału - chociażby big meka z shokk attack gunem czy killkannona od mega-dreda. Z tym drugim właśnie toczy się walka. GK szybko rozpruwają pokraczną puszkę...
... a potem obierają jeszcze kierunek na deff dreda.
Liczna banda meganobów pod dowództwem Ghazghkulla robi to, czego należy się po nich spodziewać. Efekty są również takie, jakich należy się spodziewać.
przed:
po:
Imperial knight jest zdecydowanie zagrożeniem.
Niszczy, co sięgnie i rzuca płonącymi wrakami po orczej piechocie.
Draigo z ekipą konsekwentnie sieją zamęt na tyłach. Big Mek z sag konsekwentnie nie może ogarnąć swojego działa by spacyfikować intruzów.
30-tka boyzów z painboyem przecież też musi mieć swoje 5 minut! Co prawda ich liczebność się szybko kurczy ale martwy nemesis dreadknight na pewno jest wart odnotowania.
Mniej więcej tutaj skończyliśmy grę. W punktach był remis, w stratach na polu walki, na oko, również remis. Arek się zwinął a ja zrobiłem jeszcze dwa zdjęcia. Niestety, GK już są dawno w gąbkach.
Szkoda, że gra się urywa tak w połowie