Jako, że ostatnio z powodu coraz bardziej kurczących się zasobów czasu nawet nie marzę o ogrywaniu jakichś większych planszówek (a głód jest silny), wybrałem się do Cube by poprosić o coś dla dwóch graczy. Mój wybór padł na Star Realms - prostą kanciankę zbudowaną wokół mechanik deck-buildingu.
Każdy z graczy otrzymuje na początku startowy zestaw kart. Zagrywając je może generować jeden z trzech zasobów: punkty handlu, punkty ataku oraz punkty autorytetu. Autorytet działa jak HPki, za punkty handlu możemy kupować kolejne karty, zaś punktami ataku niszczymy bazy przeciwnika i uszczuplamy jego autorytet. Cała gra opiera się o naprzemienne cykle kupowania lepszych kart, pozbywania się słabszych i atakowania przeciwnika.
Każda z zagranych kart ma swoje domyślne działanie, zazwyczaj jest to generowanie jednego z zasobów. Jeżeli mamy na stole kilka kart tej samej frakcji (w grze są ich cztery), możemy korzystać z opisanych na kartach efektów sojuszu, o czym warto pamiętać składając swoją talię.
Ogólnie rozgrywka jest szybka i bardzo przyjemna, czasami udaje się złożyć niezwykle długie i satysfakcjonujące combosy. Budowanie talii samo w sobie zawsze jest miłym mechanizmem, więc muszę przyznać, że nigdy nie mam obiekcji przed "jeszcze tylko jedną partią". Gra pozwala się skupiać na planowaniu krótkoterminowym, więc można się przy niej zrelaksować i nie martwić specjalnie o jakieś niezwykle rozbudowane strategie, wystarczy że orientujesz się jakie masz w talii frakcje i czy nie brakuje ci jakiegoś zasobu. Z drugiej strony, wiąże się to z największą jej wadą, bo gra bywa szalenie losowa. Zdarzały się mecze bardzo wyrównane, zdarzały się też takie, gdzie obaj gracze zaczynali grę z 50 pkt autorytetu, a ostateczny wynik wynosił 72:0 (ostro inwestowałem w leczenie).
Drugą dużą wadą w mojej opinii jest fakt, że gra wymaga od gracza sporej pamięci operacyjnej. Czasami zdarza się, ze zagraliśmy w danej turze 5 kart, w ramach efektów dobraliśmy jeszcze kilka kart, potem kupiliśmy jeden czy dwa statki, zezłomowaliśmy coś, skorzystaliśmy z kilku efektów sojuszu i... chwila, wliczyłem już ten bonus z leczenia? A ta baza? Wybrałem jej efekt handlu czy ataku? Czy w ogóle korzystałem z jej efektu? I czy wliczyłem do puli ataku punkty z efektu sojuszu tego statku zanim go zezłomowałem?
Fajnym pomysłem jest wydanie gry jako kompletnej, małej produkcji - by zacząć potrzebujemy tylko zestawu 110 kart za niecałe 40 zł. W sprzedaży dostępne są również dodatki które wprowadzają do gry zupełnie nowe mechanizmy. Dodatki kosztują po około 10 zł i jest ich sześć, więc można sobie od czasu do czasu sprawić nowy, by dodać grze smaku.
Cóż mogę powiedzieć, star realms to mała, fajna gra na krótkie, 20-minutowe mecze. Mimo wspomnianych wad, jest to przyjemna, niezobowiązująca rozrywka, zdecydowanie skierowana dla nerdów. Posiada wprawdzie wariant gry dla większej liczby graczy, ale raczej nie wyciągniemy jej na imprezie ze znajomymi. Polecam wszystkim, którzy stęsknili się za nerdowymi karciankami, a nie mają ochoty ani cierpliwości, by ponownie zagłębiać się w TCG.
_________________ "Soylent Green is other people."
|