Kampania rozciąga się coraz bardziej, a im bardziej się rozciąga tym więcej nazwisk, postaci i miejsc zaskakuje mnie przy każdym spotkaniu. Intryga się zagęszcza, siatki sprzymierzeńców i sojuszników zaczynają się plątać, a mój plan by pracować jednocześnie dla każdej z czterch stron konfliktu jest skutecznie torpedowany przez zdrowy rozsądek towarzyszy
Skarbem sesji okazał się Nydziu, który w przodował nie tylko w podejmowaniu inicjatywy i dyrygowaniu grupą, ale też w odgrywaniu.
Było miło, miałem swój moment na swój character development, to zawsze cieszy.
Końcówka na którą narzeka Damian była istotnie najmniej imponujacym momentem sesji, ale i nasz pomysł by po prostu stanąć twarzą w twarz z dużym oddziałem uzbrojonych ludzi nie bardzo mógł się skończyć inaczej niż mozolnym przebijaniem się przez każdego jednego najemnika, więc uznajmy, że dobrze się stało jak się stało i wybrnęliśmy z całej historii obronną ręką.
Fajnie było, czekam na kontynuację.